Te trzy substancje, kreatynę, karnitynę i taurynę omówię w jednym rozdziale, chociaż nie mają ze sobą wiele wspólnego, może tylko to, że wszystkie mogą być syntetyzowane w organizmie, co jednak jest zależne od tego, czy dostarczamy z dietą odpowiednią ilość „półproduktów”.
Kreatyna
Jest obecna wyłącznie w mięsie. W organizmie pełni dwie zasadnicze funkcje, wspomaga mięśnie i mózg. Wegetarianie po otrzymaniu suplementów mieli znaczną poprawę siły mięśni i sprawności myślenia.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/21118604/
Co więcej, jest to jedna z kilku zaledwie znanych ludzkości substancji, które podane zwierzętom laboratoryjnym przedłużyły im życie. Każdy wege powinien co jakiś czas zjeść parę gramów, albo np brać 0,5-1 gram dziennie, sportowcy nawet więcej. Przy bardzo dużych problemach z nerkami powinno się ewentualną suplementację skonsultować z lekarzem. Bardzo duże (ponad 10 gramów dziennie) dawki suplementów mogą dosłownie odciąć dopływ krwi do stóp, poprzez „napompowanie” mięśni łydek, co jest szczególnie niebezpieczne dla biegaczy.
Karnityna
Tej substancji również wege mają dużo mniej. Nie jest aż tak istotna jak kreatyna, niemniej też reguluje pracę mózgu, poprawia sprawność serca i zabezpiecza przed jego chorobami, a także chroni wątrobę. Najciekawsze efekty uzyskano w badaniach uszkodzenia komórek nerwowych, przed którymi karnityna chroniła w bardzo dużym stopniu. Może to oznaczać, że znacznie zredukuje ryzyko schorzeń degeneracyjnych wieku podeszłego, takich jak choroba Alzeimera i choroba Parkinsona. Suplementacja nie jest aż taką koniecznością jak w przypadku kreatyny, ale osoby mocno dbające o zdrowie powinny ją rozważyć. Osoby chore na serce (np po zawale) według niektórych naukowców powinny ją suplementować bez względu na dietę. Uzupełniając niedobór, powinno się stosować niewielkie dawki w ciągu dnia, gdyż duża jednorazowa nie zostanie przyswojona. Po prostu biorąc żeby się zabezpieczyć wystarczy na przykład jedna tabletka dziennie. Uwaga : w jelitach jest rozkładana do TMAO, patrz rozdział o cholinie.
Tauryna
Kolejna rzecz praktycznie nieobecna w mięsie, kolejna której wege mają dużo mniej w organizmie. Można kupić w jednym suplemencie z kreatyną, co ułatwia suplementację. Wege mają obniżony poziom we krwi. Podstawowa interesująca nas funkcja to umożliwianie wątrobie odpowiedniej syntezy kwasów żółciowych. Wege mają ich około dwukrotnie mniej, co ma dobre i złe strony. Dobre, gdyż w jakimś stopniu redukuje to ryzyko raka jelita grubego. Złe, gdyż może doprowadzić do rozwoju zbyt dużej ilości patogennych bakterii. Likwiduje stany lękowe, jest wręcz niezbędna dla osób mocno nerwowych bądź cierpiących na nerwicę lękową. Niezbędna dla utrzymania zdrowych włosów i oczu. W badaniach potrafiła dosłownie wyleczyć przypadki padaczki. Uwaga na schorzenia nerek, co prawda chorzy mają niedobór, więc małe dawki suplementów są wskazane, ale jednocześnie nie potrafią się pozbyć nadmiaru, co może doprowadzić do zatrucia gdy przesadzi się z suplementacją. Dotyczy to też napoi energetycznych, które ją zawierają.
Dwóm funkcjom tauryny warto się przyjrzeć bliżej. Jedna z nich to zdolność do zmniejszania stężenia AGEs, co jest jedną z najlepszych funkcji jakie może pełnić substancja w organizmie. To dosłownie przedłuża młodość i życie. Zapewne niedobory tauryny to jeden z powodów, dla których w badaniach wegetarianie mieli poziom AEGs podwyższony. Druga z kolei to wpływ na mięśnie, a szczególnie serce. Wygląda na to, że tauryna chroni je przed uszkodzeniami. Co prawda nie przeprowadzono jeszcze szczegółowych badań (ciężko zdobyć pieniądze na badanie czegoś, co nie podlega prawom patentowym), ale wszystkie przesłanki na to właśnie wskazują.
W uzupełnianiu dużego niedoboru można stosować kilka gramów rozbite na mniejsze porcje w ciągu dnia, w celu po prostu zapobiegania niedoborom wystarczy nawet kilkaset miligramów. Nadmiar tauryny może negatywnie wpłynąć na poziom karnozyny w organizmie.