Jestem pewien, że niemal nikt z Was nigdy nie słyszał wcześniej o tym problemie, chyba, że natknęliście się gdzieś na jakiś mój post. Jest to zagadnienie w zasadzie kompletnie nieznane, medycyna dopiero odkrywa rolę tych substancji u dorosłych.
Mowa o fragmentach DNA i RNA. W każdej komórce znajduje się jądro, w nim właśnie są interesujące nas molekuły. W jelitach ulegają strawieniu i przyswojeniu. Przez lata trwała dyskusja na temat tego, czy są do czegokolwiek potrzebne dorosłym ludziom, dopóki nie opublikowano badań, w których sprawdzono ich wpływ na pacjentów w szpitalach. Niekiedy zachodzi potrzeba żywienia człowieka specjalną mieszanką, z reguły jest ona ich pozbawiona. Sprawdzono co się stanie, gdy doda się do niej te substancje. I tu nastąpił mały szok, pacjenci mieli znacznie większą szansę przeżycia operacji.
https://www.cambridge.org/core/services/aop-cambridge-core/content/view/S0007114596001596
Podobnie szczury których dietę wzbogacono o te substancje żyły dłużej. Znacznie poprawiał się stan zdrowia osób chorych na zapalenie wątroby, gdy otrzymali mieszankę RNA. To, że niemowlęta mają znacznie gorszy stan zdrowia gdy w odżywce nie ma RNA jest faktem znanym od lat.
Co to ma wspólnego z wegetarianami i weganami? Otóż aby dostarczyć te substancje, trzeba zjadać komórki wraz z ich jądrami. Jajko to tylko jedna duża komórka. Mleko nie ma ich w ogóle, podobnie sery. Pieczywo jest z reguły wykonane z białej mąki, również pozbawionej najcenniejszej części ziarna. Ziemniaki to przede wszystkim gigantyczne komórki skrobiowe. Innymi słowy, źle ułożona dieta wege może być pozbawiona tych składników odżywczych.
W zasadzie nie istnieją tu żadne suplementy. Trzeba po prostu patrzeć, co się je. Bardzo duże ilości RNA zawierają wszystkie zielone warzywa, na przykład brokuły. Bardzo duże ilości są w drożdżach (uwaga, wysoka temperatura „zabija” kwasy nukleinowe, z kolei zjadanie nie zabitych drożdży może być niezdrowe, ciężki wybór). Spirulina ma ich bardzo dużo, więc gdy ktoś nie ma czasu lub ochoty dbać o dietę, może w ten sposób się wspomagać, tylko trzeba pamiętać o odpowiedniej dawce, przynajmniej 5 gramów dziennie.
Dla zainteresowanych bardziej zaawansowanymi zastosowaniami, w szeregu prób klinicznych wykazano, że urydyna, jedna z tych substancji, ma bardzo silne właściwości umożliwiające regenerację mózgu. Działa ona synergicznie z omega 3 i choliną, mieszanka tych 3 rzeczy powodowała błyskawiczną odbudowę uszkodzeń wywołanych wieloletnim niedoborem omega 3, znacznie szybszą niż podawanie samych omeg. Niestety, urydyna w przyswajalnej formie (monofosforanu) jest dość droga.
Zawartość tych składników w pożywieniu pokrywa się mniej więcej ze stopniem ryzyka choroby zwanej dna moczanowa, czyli z podagrą. Im bardziej dany produkt jest niewskazany przy tej chorobie, tym więcej ich zawiera, dlatego zresztą mówi się, że podagra to choroba wywołana jedzeniem mięsa, a dieta wege może ją leczyć.
Jak ze wszystkim, tak i tutaj wskazany jest złoty środek, zbyt dużo kwasów nukleinowych w diecie może wywołać chorobę u najwrażliwszej części populacji, ale z kolei zbyt mało doprowadzić do zaburzeń w funkcjonowaniu całego ciała u tych wrażliwych w drugą stronę. Jeśli ktoś obawia się niedoboru, wskazane jest zerknięcie na tabelki żywności zabronionej przy podagrze i co jakiś czas uzupełnianie diety „najgorszymi” pokarmami z listy.