Dla leniwych, albo cieszących się dobrym zdrowiem – wypisałem tu rzeczy absolutnie NIEZBĘDNE, bez których ani rusz i ryzykuje się ciężkie powikłania zdrowotne. Poszczególne składniki są szczegółowo omówione w dotyczących ich podrozdziałach, tu jedynie wypiszę ich nazwy.
– B12
– jod
– selen
– (być może EPA-DHA, naprawdę ciężko tu się zdecydować z uwagi na brak badań)
I tyle. Pozostałe składniki odżywcze albo można uzyskać z dobrze skomponowanej diety, albo ich niedobór nie ma aż takich konsekwencji zdrowotnych.
Warto jednak rozszerzyć listę na substancje bardzo wskazane dla wegetarianek i weganek w ciąży
– wszystko co powyżej, przy czym jod jest SZCZEGÓLNIE ważny, tu uwaga dla osób biorących euthyrox – NIE zastąpi on jodu, płód potrzebuje właśnie jego, a nie FT3 i FT4.
– cholina
– metionina
– DHA, tym razem bez wątpliwości
– oczywiście wszystko, co poleca się matkom wszystkożernym, np kwas foliowy
Zagadnieniem kompletnie niemal nieznanym jest problem z metylacją, czyli niski poziom choliny, metioniny i kwasu foliowego. Oczywiście nikt nie prowadził takich eksperymentów na ludziach, ale u szczurów lekki niedobór którejś z tych substancji prowadzi do zaburzenia cyklu metylacji matki, co w konsekwencji prowadzi do trwałego uszkodzenia układu odpornościowego płodu, takie zwierzęta już do końca życia były słabsze:
https://academic.oup.com/ajcn/article/32/6/1214/4666288
Jako że na diecie wegańskiej brakuje zarówno choliny, jak i metioniny, trzeba to podkreślić.